
Krótki opis książki:
W życiu Liv nic nie poszło zgodnie z planem. Zamiast cieszyć się miłością męża i myśleć o przyszłości, została sama. Jedyne, na co ma ochotę, to wejść pod kołdrę i już nigdy nie wyściubiać spod niej nosa. Wypić o jeden kieliszek wina za dużo i zapomnieć o mailach od komornika i mężczyźnie, który miał być spełnieniem marzeń, a zniknął bez słowa. Jedyne, co pomaga jej przetrwać, to portret dziewczyny, zaręczynowy prezent. Najcenniejsza rzecz, jaką ma. Kiedy ktoś chce jej go odebrać, Liv zaczyna walczyć. O obraz i o siebie. Podobno można łamać zasady, jeśli się kocha…
Sięgając po "Dziewczynę, którą kochałeś" spodziewałam się przyjemnego romansu na długi jesienny wieczór. Jednak ta książka absolutnie mnie oczarowała. Autorka ma cudowne pióro i stworzyła historię od której nie sposób się oderwać. Powieść przeplata dwie historie, które spójnie się łączą. Jedna z nich rozpoczyna się w czasie I Wojny Światowej, a druga dzieje się w obecnych czasach. Co może je łączyć?
Jest to "Dziewczyna, którą kochałeś", która w rzeczywistości jest tytułem obrazu. Przedstawia on młodą kobietę o imieniu Sophie, portret powstał na początku XX wieku i został namalowany przez jej męża. W książce jest wiele opisów tego obrazu i pewnie każdy czytelnik będzie go sobie wyobrażał na swój sposób. Na pewno namalowany został wyrazistymi kolorami, a na twarzy kobiety maluje się wiele emocji. Dzieło wprawia w zachwyt i zadumę wiele osób. Książka rozpoczyna się historią Sophie, która żyje w małej francuskiej wiosce. Akcja toczy się w czasie I Wojny Światowej dlatego wioska jest pod okupacją niemiecką. Ta część książki jest bardzo ciekawa, z resztą bardzo lubię takie wątki historyczne. Myślę też, że postać Sophie została świetnie stworzona przez Moyes bo jest to kobieta z charakterem, która wykazuje się wielką odwagą. "Dziewczyna, którą kochałeś" wisi w barze prowadzonym przez nią i jej siostrę. Spoglądając na obraz, Sophie przypomina sobie jaką kiedyś była kobietą, kiedy jeszcze żyła szczęśliwie ze swoim mężem w Paryżu. Ta historia o Sophie przeplata się z historią kolejnej młodej kobiety, Liv. Ta bohaterka żyje w XXI wieku, a łączy je to, że obecnie "Dziewczyna, którą kochałeś" jest w posiadaniu Liv. I teraz to dla niej ma ogromne znaczenie. Otrzymała go od swojego męża i przypomina jej kobietę, jaką przy nim była.
Przez 100 lat obraz przebył długą drogę, a co dokładnie się z nim działo? Dowiecie się, sięgając po tę książkę. Poza historią samego obrazu poznacie dwie niezwykłe i zdeterminowane kobiety, którą poświęcą wszystko aby osiągnąć swój cel. Książkę czyta się szybo i przyjemnie, a przeplatanie różnych czasów nadaje jej tajemniczości. Do ostatnich stron trzyma w napięciu. Moyes powoli odkrywa przed czytelnikiem historię "Dziewczyny, którą kochałeś". Jak dla mnie to jedna z lepszych książek tej autorki. Lektura obowiązkowa dla każdego fana Moyes i klimatycznych historii o miłości.