Kim Holden "Gus"


Krótki opis książki:


Oto historia Gusa.

Opowiada o zagubieniu.
O odnalezieniu.
I o stopniowym procesie uzdrawiania.



Szczerze mówiąc, nie wiem już jak żyć.
Promyczek nie była tylko moją najlepszą przyjaciółką,
była moją drugą połówką. 
Drugą połową mojego umysłu,
mojego sumienia, mojego poczucia humoru,
mojej kreatywności… 
Była drugą połową mojego serca.
W jaki sposób człowiek może wrócić
do swoich zajęć, jeśli na zawsze stracił połowę siebie?




Natychmiast po skończeniu "Promyczka", musiałam sięgnąć po "Gusa". Nie byłam w stanie sobie wyobrazić, że nie poznam dalszych losów tych cudownych ludzi. Poza tym styl pisania Kim Holden jest zdecydowanie uzależniający. Wielu czytelników zachęcało mnie też tym, że "Gus" poskłada złamane po "Promyczku" serce. I nie sposób się z tym nie zgodzić. Po przeczytaniu tej książki czuję spokój i to mi było właśnie potrzebne. Odejście Promyczka było ciosem dla wszystkich jej bliskich. Jenak najbardziej przeżył to Gus i właśnie w tej książce możemy zobaczyć, jak z jego perspektywy, wyglądał powrót do normalnego życia. Początkowo nie jest on w stanie nawet funkcjonować, nie może pogodzić się z tym co się stało. Możemy sobie tylko wyobrazić jak ciężko jest stracić osobę która towarzyszyła nam całe życie i którą kochało się całym sercem. Takiej pustki nie da się wypełnić, a Gus musi nauczyć się z tym żyć. Tylko, że on nie chce żyć bez Promyczka, chciałby przestać cokolwiek czuć. Na początku stara się on po prostu przetrwać każdy dzień, buduje wokół siebie ogromny mur. Za tym murem ukrywa cały swój ból i cierpienie. Ktoś kto nie zna jego sytuacji, może stwierdzić, że jest strasznym egoistą, którego nic nie obchodzi. Zmienia się nie do poznania, ale to właśnie jego sposób aby żyć bez Promyczka. Z czasem w jego życiu pojawiają się osoby, które powoli zaczynają budzić w nim chęć do życia. Stworzony przez niego mur zaczyna się kruszyć. Gus poczuje się znów potrzebny i przekona się, że dawanie siebie innym przynosi ogromną satysfakcje. O wiele większą niż tylko branie bo szczęście bliskich jest najważniejsze. Cały czas towarzyszą mu słowa Promyczka: "stwórz legendę". Z czasem uczy się, że musi to zrobić, dla niej, stworzyć swoją własną legendę. Przez całą książkę możemy odczuć obecność Promyczka, żyje ona we wspomnieniach bohaterów. Dlatego w tej książce jest wiele pozytywnej energii i ciepła. Tak samo mocno jak pokochałam Promyczka, tak kocham teraz Gusa!
To opowieść o poszukiwaniu siebie po ogromnej stracie oraz o tym, że w życiu czeka nas wiele radości, ale również smutku. A wtedy tylko i wyłącznie od nas zależy jak długo będziemy żyli tragedią zamiast odszukać szczęście i cieszyć się życiem, które jest tak krótkie.

Masz tylko jedną szansę w tym cyrku zwanym życiem. Nie siedź na widowni, przyglądając się przedstawieniu. Wskakuj na arenę i bądź wielki. Właśnie tam znajdziesz ogień.

No i teraz pozostaje mi czekać z niecierpliwością na "Franco"! Zachęcam was do twórczości Kim Holden, coś pięknego :)

2 komentarze:

  1. Przeczytałam "O wiele więcej", nie znam ani "Gusa", ani "Promyczka", ale zostałam fanką Kim Holden i jestem bardzo ciekawa, jaki będzie "Franco"! Już nie mogę się doczekać :)
    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Franco" już mam w koszyku, czekam aż wyjdzie i od razu zamawiam! :D

      Usuń

Copyright © 2016 Czytula - I'm a book lover , Blogger