K.A. Tucker "Dziesięć płytkich oddechów"

K.A. Tucker "Dziesięć płytkich oddechów"

Krótki opis książki:

Kilka lat temu życie dwudziestojednoletniej Kacey Cleary rozpadło się na kawałki. Wraz z młodszą siostrą Livie, z biletami autobusowymi w kieszeni, wyruszają do Miami.

Goniąc za marzeniami i uciekając przed koszmarem, dziewczyny trafiają do apartamentowca niedaleko plaży. Rozpoczynają nowe życie.
I wszystko przebiegałoby zgodnie z planem, gdyby Kacey nie spotkała Trenta Emersona z mieszkania 1D.
Zamknięta w sobie Kacey nie chce niczego czuć. Tak jest bezpieczniej. Dla wszystkich. Jednak w końcu ulega, otwiera serce i zaczyna wierzyć, że może pozostawić za sobą koszmarną przeszłość, by zacząć od nowa. Niestety okazuje się, że nie tylko Kacey kryje tajemnicę. Pozornie perfekcyjny mężczyzna ukrywa prawdę o wydarzeniach, których nie da się wybaczyć. Odkryta przeszłość Trenta sprawi, że Kacey powróci w przerażający mrok i samotność.




Zachęcona rewelacyjnymi opiniami postanowiłam sięgnąć po tę pozycję. Czyta się szybko i przyjemnie, czyli tak jak lubię. Na początku poznajemy siostry Kacey i Livie, które wyjeżdżają od wuja i cioci i zaczynają życie na własną rękę. Siostry podobne są do siebie tylko fizycznie, ich charaktery są zupełnie inne. Livie to otwarta piętnastolatka, w pełni ufająca starszej siostrze. Natomiast Kacey jest strasznie zamknięta w sobie, unikająca bliższych kontaktów z kimkolwiek. A to wszystko przez wypadek, który wydarzył się kilka lat temu, kiedy straciła najbliższe osoby i była w samym centrum tej tragedii. Nie może poradzić sobie z zespołem stresu pourazowego, a jej sposobem na przeżycie żałoby jest zamknięcie się w swojej własnej skorupie. Swoją agresję wyładowuje na siłowni i trenując kickboxing. Jednak w życiu Kacey pojawiają się osoby, które chcą przebić się przez mur, jaki wokół siebie zbudowała. Z czasem zaprzyjaźnia się z sąsiadką, którą w końcu obdarza zaufaniem i zaczyna traktować jak członka rodziny. Na jej drodze staje też sąsiad, Trent, który bardzo szybko zdobywa jej serce. Chłopak bardzo chce aby znowu była szczęśliwa. I w tym momencie książka stała się niestety bardzo przewidywalna. Mimo tego doczytałam ją do końca, było jeszcze kilka ciekawych wątków pobocznych. Kacey i Trent zbliżają się do siebie i uszczęśliwiają siebie nawzajem, jednak tajemnica Trenta może to zniszczyć.
Tematem przewodnim tej powieści nie jest miłość dwojga ludzi, tylko szukanie drogi do przebaczenia. Kacey musi uporać się z tym co się wydarzyło, wyrzucić z siebie całą nienawiść. Pogodzić się z sytuacją, przebaczyć i ruszyć dalej. Książka podzielona jest na dziewięć etapów, jakie przechodzi osoba tracąca bliskich. Kacey nie jest w stanie sama poradzić sobie ze stresem pourazowym mimo, że oszukuje wszystkich dookoła, a nawet samą siebie. Długo tłumiony gniew w końcu musi znaleźć ujście. Jednak autorce nie udało się aż tak bardzo pobudzić moich emocji. Może dlatego, że szybko domyśliłam się zakończenia. Wiele osób jest zachwyconych tą książką, a mi się wydaje, że jestem już chyba trochę za stara na takie historie.

Tarryn Fisher "Margo"

Tarryn Fisher "Margo"

Krótki opis książki:
Margo nie jest jak inne nastolatki. Żyje w ponurym miasteczku Bone, które przejezdni omijają szerokim łukiem. Swój dom nazywa „pożeraczem”. Jej cierpiąca na depresję matka nie odzywa się do niej i traktuje niczym służącą.
Dziewczyna trzyma się na uboczu, dni spędza w samotności. Wszystko nieoczekiwanie się zmienia, kiedy poznaje Judah – starszego chłopaka z sąsiedztwa. Sparaliżowany, na wózku inwalidzkim, odkrywa przed Margo świat, jakiego dotąd nie znała.

Kiedy w okolicy ginie siedmioletnia dziewczynka, dwójka osobliwych przyjaciół rozpoczyna prywatne śledztwo. W głowie Margo pojawia się desperackie pragnienie, aby wytropić morderców. I przykładnie ukarać… „Oko za oko. Krzywda za krzywdę. Ból za ból”. Rozpoczynając bezlitosne polowanie na zło, dziewczyna nie zdaje sobie sprawy, jaką cenę przyjdzie jej za to zapłacić.
Najbardziej brutalna prawda to ta o nas samych.



Margo potrafi namieszać w głowie czytelnika. Zdecydowanie podobała mi się ta książka, a główna bohaterka jest bardzo intrygująca. Autorka zaprasza nas do małej miejscowości Bone. Tam właśnie mieszka Margo, swój dom nazywa "pożeraczem", a matka jest prostytutką. W tym miasteczku bardzo łatwo znaleźć dilera, alkoholika, matki niedbające o własne dzieci i wszystko co najgorsze. Autorka stworzyła taki klimat wokół Bone, że aż chce się je omijać szerokim łukiem, bardzo mroczne miasto. Zostajemy wprowadzeni w życie Margo, kiedy była jeszcze małą dziewczynką, a jej przyszłość zapowiadała się całkiem normalnie. Jednak gdzieś po drodze w jej matce zaszła zmiana i przestaje interesować się swoją córką, która zaczyna walczyć o przetrwanie w tym strasznym miejscu. Margo zabiegała o miłość matki, ale z czasem zaczęła wykonywać tylko jej rozkazy i schodziła z drogi jej klientom. Kiedy jest już pełnoletnia zaczyna pracę w sklepie z używaną odzieżą i poznaje Judaha, który staje się jej bardzo bliski i zupełnie nie pasuje do mieszkańców Bone. Ich znajomość nabiera tempa, kiedy ginie mała dziewczynka z okolicy. A Margo była jedną z ostatnich osób, które ją widziały. Niestety po jakimś czasie policja odnajduje jej ciało, a nikt nie wie kto jest sprawcą tej zbrodni. I to staje się celem Margo, odnaleźć zabójcę i go ukarać. W tym celu prowadzi własne śledztwo, prowadzi ją motto: "oko za oko, krzywda za krzywdę, ból za ból". Czytałam wiele recenzji, że opis książki nijak się ma do treści i zdecydowanie się z tym zgadzam. Na początku myślałam, że będzie to bardziej książka o dziewczynie, która mimo, że mieszka w mieście przesiąkniętym złem, będzie się starała uciec od tego i zacząć normalne żcyie. Judah zawsze próbuje pokazać Margo, że jest w niej coś dobrego. A to powieść o narodzinach seryjnego zabójcy. Jednak zabójstwa nie są przypadkowe, ofiary nigdy nie mają czystego sumienia. Margo nie robi tego dla przyjemności, nie ma satysfakcji z zabójstwa. Ona uważa, że to jej misja, bronić innych przed krzywdą, eliminuje osoby, które zagrażają ludziom. Od ostatnich rozdziałów powieści nie sposób się oderwać, ta książka w żaden sposób nie jest przewidywalna. Jest to historia o tym jak bardzo kształtuje nas środowisko i rodzina w której się wychowujemy. Margo było skrzywdzona, długi czas tłumiła w sobie jakiekolwiek uczucia. Była po prostu smutną, samotną dziewczyną z Bone. Sama była krzywdzona jako dziecko dlatego postanawia bronić innych, wybór jej ofiar jest zawsze uzasadniony, a nawet można powiedzieć, że usprawiedliwiony. Bo Margo stworzyła sobie swój świat w którym zabijanie złych ludzi jest na porządku dziennym. Ta książka pokazuje, że długo tłumione uczucia, w końcu muszą znaleźć ujście. Tylko zanim to ujście znajdą, potrafią wyrządzić wiele krzywd w umyśle człowieka. "Margo" to naprawdę dobra książka, sięgnijcie po nią kiedy będziecie mieli okazję! Myślę, że długo pozostanie w mojej pamięci.


Żeby być naprawdę szczęśliwą, musisz tego chcieć. Choćby życie Ci się skomplikowało, musisz zaakceptować, to, co się stało, porzucić ideały i nakreślić nową mapę prowadzącą do szczęścia. 

M.L. Stedman "Światło między oceanami"

M.L. Stedman "Światło między oceanami"


Krótki opis książki:
Rok 1920. Tom Sherbourne, inżynier z Sydney, wciąż nie może się uporać z wspomnieniami z Wielkiej Wojny. Posada latarnika na oddalonej o 100 mil od wybrzeży Australii niezamieszkanej wysepce Janus Rock i kochająca żona Isabel, która decyduje się dzielić z nim samotność, stopniowo przynoszą mu spokój i pozwalają pokonać upiory przeszłości.
Los wystawia ich jednak na ciężką próbę. Po dwóch poronieniach i wydaniu na świat martwego chłopca Isabel dowiaduje się, że nie będzie mogła mieć dzieci, i popada w depresję. I wówczas zdarza się cud: do brzegu wyspy przybija łódź ze zwłokami mężczyzny i płaczącym niemowlęciem. Ulegając namowom żony, kierując się głosem serca, a nie zasadami moralnymi, Tom podejmuje decyzję, której konsekwencje położą się cieniem na życiu wielu ludzi...




Ta książka musiała trochę poczekać na swoją kolej. Prezent gwiazdkowy odłożyłam na później żeby w pierwszej kolejności przeczytać książki z biblioteki. Ale w końcu nadszedł jej czas, bardzo szybko ją przeczytałam bo od takiej historii ciężko się oderwać. Tom, którego dręczą wspomnienia z wojny, ma objąć posadę latarnika na wyspie Janus Rock. Po tym co przeszedł, obiecuje sobie, że będzie żył uczciwie i zgodnie z moralnymi zasadami. Zanim popłynie na Janus Rock, wyspę, która jest bezludna, spędza krótki czas w małej miejscowości Point Partageuse. Ale zanim tam dotarł, w czasie podróży, ratuje kobietę, która jest zaczepiana przez pijanego mężczyznę. Wtedy jeszcze nie wie, że ich drogi ponownie się przetną w przyszłości. Podczas tych kilku dni w Point Partageuse Tom poznaje Isabel, z którą spędza bardzo dużo czasu. Kobieta chce wyjść za niego za mąż i razem z nim wyjechać na bezludną wyspę. Aby decyzja nie okazała się zbyt pochopna, odczekali dłuższy okres czasu, przez który ich uczucia się nie zmieniają. Dlatego Tom i Isabel pobierają się i zamieszkują razem w latarni morskiej na Janus Rock. Tom jest bardzo obowiązkowy w swojej pracy i dba o swoją żonę. Do pełni szczęścia brakuje im tylko dziecka. Niestety Isabel dwa razy poroniła, a trzecie dziecko rodzi się martwe. I wtedy na wyspę przypływa łódź z martwym mężczyzną i niemowlakiem. Tom chce nadać sygnał, jednak Isabel prosi go aby z tym zaczekał, a sama zakochuje się w dziewczynce od pierwszego wejrzenia. Tom ulega żonie, mimo że bardzo źle się z tym czuje. To doprowadza do tego, że Isabel namawia męża aby zatrzymali dziecko i udawali że to ich własne. Mimo ogromnych wyrzutów sumienia Tom przystaje na tę propozycję. Od tego momentu w Tomie toczy się wewnętrzna walka dobra ze złem, ale kocha dziewczynkę całym sercem i widzi, że jego żona jest w końcu szczęśliwa. Swoją przybraną córeczkę nazywają Lucy i traktują ją jak prawdziwy skarb. Podczas czytania sama zaczęłam odczuwać niepokój, co będzie jak to się wszystko wyda. Tom, Isabel i Lucy są bezpieczni na Janus Rock, gdzie mają swój świat i nikt im nie zagraża. Ale wyrzuty sumienia dręczące Toma rosną, kiedy podczas urlopu poznaje prawdziwą matkę Lucy. Widząc jej rozpacz chce naprawić swoje błędy dlatego wysyła znaki do tej kobiety aby wiedziała, że jej córka żyje i jest bezpieczna. Jednak przez te znaki cała prawda wychodzi na jaw, a Isabel traktuje to jako zdradę męża. Wtedy rozpoczyna się dramat dla wielu osób, Tom zostaje oskarżony, Isabel nie chce znać męża, jedyne czego pragnie to być z Lucy. Dziewczynka pokochała ich i nie może zrozumieć nowej sytuacji, a jej prawdziwa mama, Hannah nie może się pogodzić, że jej córka nie chce mieć z nią nic wspólnego. Do końca nawet nie domyślałam się jak może skończyć się ta historia dlatego trzymała mnie w napięciu do ostatniej kartki. Nie będę zdradzać rozwiązania, mam nadzieję, że sami sięgnięcie po tę książkę. Ta powieść uświadamia, do czego jesteśmy zdolni aby uszczęśliwić drugą osobę oraz jak silna jest miłość matki do dziecka. Tom cały czas czuł niepokój i miał świadomość, że postępują nieuczciwie. Dlatego chciał ponieść konsekwencje swoich czynów. Ciężko mi ocenić zachowanie Isabel, była zrozpaczona i kierowała się swoim własnym szczęściem, jedyne czego pragnęła to dziecko dlatego bez względu na konsekwencje uznała, że łódź z niemowlakiem to znak od Boga i traktowała Lucy najlepiej jak mogła. Uważała, że to co robi jest dobre i wyparła ze świadomości, że gdzieś na dziewczynkę może czekać zrozpaczona matka. Matka, która nigdy nie straciła nadziei, że jej dziecko żyje i że kiedyś je odzyska. 
Serdecznie polecam Wam "Światło między oceanami", jestem ciekawa ekranizacji tej powieści.


Kiedy pokochasz dziecko, nie ma znaczenia, co jest dobre, a co złe.

Magdalena Witkiewicz "Po prostu bądź"

Magdalena Witkiewicz "Po prostu bądź"


Krótki opis książki: 
On był miłością jej życia, gdy go zabrakło, jej świat runął. Została pustka i jeszcze ktoś... W pobliżu zawsze był przyjaciel. Jego przyjaciel, któremu nie wolno było czuć.
Ale możemy się umówić i zawrzeć pewien pakt.
Zaopiekował się nią na dobre i na złe. Ktoś do nich dołączył, a on nadal trwał.
Pewnie nie taka miłość wymarzyłaś sobie w snach.
Miłość przychodzi bezszelestnie, nikogo nie uprzedzam. Równie cicho odchodzi, niezauważona.
Lecz może pokochasz mnie za jakiś czas.




Magdalena Witkiewicz to zdecydowanie jedna z moich ulubionych polskich pisarek. Przeczytałam już kilka książek tej Pani i każda z nich była przyjemna, z humorem, przy okazji poruszająca poważne sprawy. Dlatego nie mogłam się doczekać, kiedy przeczytam "Po prostu bądź" i na pewno skuszę się na resztę książek tej autorki. Główna bohaterka, Pola, to dziewczyna z malutkiej wioski, której rodzice zaplanowali już przyszłość. Wybrali jej męża, miejsce budowy i pracę w gospodarstwie.  Pola ma jednak inne plany na życie, chce studiować architekturę i sumiennie dąży do celu. Wierzy, że jej rodzice z czasem zaakceptują jej decyzję, jednak ciężko zmienić ich przekonania. Pola musi poradzić sobie sama w dużym mieście dlatego poświęca się nauce oraz rysowaniu aby otrzymać stypendium i dodatkowe pieniądze na życie. Dzięki swojemu uporowi, po malutku zaczyna się jej układać. Na IV roku poznaje Aleksandra, który zmieni jej życie na zawsze. Zakochują się w sobie do szaleństwa, mimo że miłość studentki i wykładowcy jest zakazana. Ale czekają na siebie kilka miesięcy, aż do czasu kiedy mogą być już oficjalnie razem. Wydaje się, że nic już nie może zagrozić ich szczęściu, małżeństwo, nowe mieszkanie, dziecko w drodze, wspólne życie, ale los chce inaczej. Aleksander nagle znika z życia Poli, jej świat rozpada się na kawałeczki. Przy życiu trzyma ją tylko nienarodzone dziecko i przyjaciel Aleksandra. Łukasz, który zawsze był obecny w ich życiu, zaczyna opiekować się Polą i proponuje jej układ. Małżeństwo tylko na papierze, aby utrzymać stabilizację finansową. Pola się zgadza, nie widząc, że to wcale nie jest bezinteresowny układ, Łukasz kocha ją od dawna. Ona cały czas kocha Aleksandra i nie może pogodzić się ze stratą, na swojego nowego męża nie patrzy jak na mężczyznę. Dopiero rozłąka na kilka miesięcy i pojawienie się innej kobiety obudzą w Poli uczucia, których się nie spodziewała. Zachęcam sięgnąć po tę książkę i sami przekonali się jakie jest zakończenie tej historii. Jest to poruszająca opowieść, która uświadamia, że nic nie trwa wiecznie. Możemy myśleć że mamy coś "na zawsze", jednak wszystko ma swój koniec, musimy nauczyć się doceniać bardziej osoby, które nas otaczają i to co jest tu i teraz. Mówmy o swoich uczuciach, nie doprowadzajmy do nieporozumień bo czasami może być już za późno. Gorąco polecam "Po prostu bądź" oraz inne książki Magdaleny Witkiewicz!




💞 "Najtrudniejsze to chyba być z kimś szczęśliwym do końca swoich dni. Fajnie byłoby mieć mapę z zaznaczonym miejscem, gdzie leży szczęście. Człowiek musi się bardzo namęczyć, by je znaleźć na mapie życia. By wybrać właściwą drogę, minąć bagno łez, rozpaczy, przekonać się przez kamienie problemów i znaleźć przydrożną tabliczkę z napisem:" Szczęście". W życiu nie ma GPS-a, który w momencie, gdy obierzemy niewłaściwą drogę, powie nam: "Zawróć, gdy to tylko możliwe". 💞
Copyright © 2016 Czytula - I'm a book lover , Blogger